Na najważniejszym w historii Polski turnieju rozgrywanym na terenie naszego kraju nie będzie drużyny naszego kraju. Zagra za to reprezentacja PZPN, złożona z Polaków oraz Francuzów i Niemców.
Dziś we Wrocławiu zaprezentowano nowe koszulki drużyny, która ma wziąć udział organizowanych przez UEFA rozgrywkach Euro 2012 na terenie Polski. Wszyscy cieszyli się z nowych stadionów, z wielkiego turnieju, setek tysięcy kibiców, którzy do nas zjadą. Niestety zabraknie drużyny narodowej. W zamian za nią wystawiona ma być ekipa złożona między innymi
Damien Perquis,
Eugen Polanski,
Ludovic Obraniak, być może i
Sebastian Boenisch. Niezbyt mi się ta polityka podobała, ale jakoś byłe w stanie ją przełknąć. Dobrze wiemy, że może prócz Obraniaka pozostali "Polacy" przypomnieli sobie o swoich korzeniach po tym, gdy Polska dostała organizację Mistrzostw a w swoich krajach nie mieli szukać miejsca w drużynie narodowej. Tak mnie to bawiło jak całe PZPRowskie przedłużenie historyczne zwane Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Twarze Kręciny i Laty mówią same za siebie. Zwłaszcza, że ten drugi nie rządzi a tylko figuruje jako prezes. To też nieważne. Stała się bowiem rzecz znacznie ważniejsza - na koszulkach, w których zagra domniemana drużyna narodowa Polski zamiast orła w koronie znajduje się logo PZPN. Jedynie Kuba Błaszczykowski w wywiadzie po prezentacji strojów trochę kręcił nosem, ale wyraźnie bał się powiedzieć czegoś mocniej. Brak chłopakom charakteru.
Panowie, szmaty się nie zakłada, by grać dla kraju, szmata jest do wycierania podłóg. A PZPN wraz z firmą NIKE zaprezentowało nam białe poliestrowe szmaty z czerwonym paskiem. Oczywiście w nich zagrają nasi piłkarze w czerwcu przyszłego roku, nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Przecież kto protestowałby przeciw takiej haniebnej polityce Związku? Kibole i faszyści. A w dzisiejszej Polsce ich miejsce jest w więzieniu a na pewno poza stadionem.
Nam pozostaje dylemat - czy jest to jeszcze reprezentacja Polski?
Chyba nie, niestety...
